Pisalam
w poprzednim poscie o nowym roku perskim, ktory tradycyjnie przypada w
okolicach pierwszego dnia wiosny. A nowy rok – to nowe wyzwania, nowe
postanowienia. Tylko jak doprowadzic do szczęsliwego konca powzięte na nowy rok
(często z rozmachem) zamierzenia. Oto 3 proste metody zaczerpnięte z tradycji
perskiej. A tradycja to przeciez poparta wieloletnim doswiadczeniem mądrosc
ludowa.
1. Po
pierwsze: by stawic czola
najtrudniejszym zadaniom najwazniejsza jest dobra organizacja. Przed
zabraniem się za cokolwiek: od ugotowania obiadu do napisania wielostronicowej
ksiązki, najpierw wszystko sobie starnnie przemyslmy i zaplanujmy.
Dlatego
Iranczycy przed nastaniem nowego roku robią generalne porząki, by wszystko w
domu bylo poukladane i posegregowane. Na dobry początek. Chyba nic bardziej nie
wyczerpuje tworczej energii, nie frustruje i przytlacza, jak bezsilne miotanie
się w balaganie. To nieodzalowana strata czasu i energii, ktorą mozna by
sporzytkowac gdzie indziej.
2. Po
drugie kazde natrudniejsze zadanie mozna
rozlozyc na mniejsze odcinki. A największe oszczędnosci rozpocząc od kilku
symbolicznych monet. Dlatego zgodnie z tradycją na nowy rok Iranczycy
obdarowują swoich najblizszych (a szczegolnie tych najmlodszych) drobnymi pieniązkami.
Najlepiej zagranicznymi lub wycofanymi z obiegu. Bo takich nie wydamy. Więc będą
spokojnie (I zachęcająco) pobrzękiwac w portmonetce. A ze dobre nawyki dobrze zacząc wyrabiac juz od
najmlodszych lat.
Skądinąd
przed nowym rokiem w Iranie sklepy numizmatyczne powinny przezywac prawdziwe
oblęzenie. Ale stara jak swiat prawda pewnie nie darmo mowi, ze pieniądz przyciąga
pieniądz. Zawsze dobrze miec w zanadrzu skrupulatnie zaoszczędzone rezerwy na
czarną godzinę.
3. Po
trzecie : pamiętajmy o potrzebach ciala i
umyslu. I zadbajmy o nie.
Iranczycy
symbolicznie i na szczęscie w pierwszy dzien nowego roku podjadają mieszaninę
roznej masci orzeszkow (pistacjowe, migdaly, ziemne) i suszonych owocow
(rodzynki, morwy). Orzeszki to wspaniala dawka dobrych tluszczow roslinnych. Nie
przetworzonych, czy uwodornionych jak w margarynie, ale naturalnych. Stymulują szare
komorki i poprawiają nastroj. A suszone owoce to prawdziwa bomba energetyczna.
A tych
(energii i pozytywnego nastawienia) potrzeba, by stawic czola najtrudniejszym zadaniom.
I doprowadzic je do konca. Bo przeciez wiara (w sukces) czyni cuda.
Owocnych
postanowien. Pozdrowienia z nastaniem wiosny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz