znajdziesz mnie

poniedziałek, 25 marca 2013

Jak zrealizowac najtrudniejsze zadania? I nie zniechęcic się w polowie drogi?



Pisalam w poprzednim poscie o nowym roku perskim, ktory tradycyjnie przypada w okolicach pierwszego dnia wiosny. A nowy rok – to nowe wyzwania, nowe postanowienia. Tylko jak doprowadzic do szczęsliwego konca powzięte na nowy rok (często z rozmachem) zamierzenia. Oto 3 proste metody zaczerpnięte z tradycji perskiej. A tradycja to przeciez poparta wieloletnim doswiadczeniem mądrosc ludowa.



1. Po pierwsze: by stawic czola najtrudniejszym zadaniom najwazniejsza jest dobra organizacja. Przed zabraniem się za cokolwiek: od ugotowania obiadu do napisania wielostronicowej ksiązki, najpierw wszystko sobie starnnie przemyslmy i zaplanujmy.
Dlatego Iranczycy przed nastaniem nowego roku robią generalne porząki, by wszystko w domu bylo poukladane i posegregowane. Na dobry początek. Chyba nic bardziej nie wyczerpuje tworczej energii, nie frustruje i przytlacza, jak bezsilne miotanie się w balaganie. To nieodzalowana strata czasu i energii, ktorą mozna by sporzytkowac gdzie indziej.

2. Po drugie kazde natrudniejsze zadanie mozna rozlozyc na mniejsze odcinki. A największe oszczędnosci rozpocząc od kilku symbolicznych monet. Dlatego zgodnie z tradycją na nowy rok Iranczycy obdarowują swoich najblizszych (a szczegolnie tych najmlodszych) drobnymi pieniązkami. Najlepiej zagranicznymi lub wycofanymi z obiegu. Bo takich nie wydamy. Więc będą spokojnie (I zachęcająco) pobrzękiwac w portmonetce. A ze  dobre nawyki dobrze zacząc wyrabiac juz od najmlodszych lat.
Skądinąd przed nowym rokiem w Iranie sklepy numizmatyczne powinny przezywac prawdziwe oblęzenie. Ale stara jak swiat prawda pewnie nie darmo mowi, ze pieniądz przyciąga pieniądz. Zawsze dobrze miec w zanadrzu skrupulatnie zaoszczędzone rezerwy na czarną godzinę.

3. Po trzecie : pamiętajmy o potrzebach ciala i umyslu. I zadbajmy o nie.
Iranczycy symbolicznie i na szczęscie w pierwszy dzien nowego roku podjadają mieszaninę roznej masci orzeszkow (pistacjowe, migdaly, ziemne) i suszonych owocow (rodzynki, morwy). Orzeszki to wspaniala dawka dobrych tluszczow roslinnych. Nie przetworzonych, czy uwodornionych jak w margarynie, ale naturalnych. Stymulują szare komorki i poprawiają nastroj. A suszone owoce to prawdziwa bomba energetyczna.
A tych (energii i pozytywnego nastawienia) potrzeba, by stawic czola najtrudniejszym zadaniom. I doprowadzic je do konca. Bo przeciez wiara (w sukces) czyni cuda.






Owocnych postanowien. Pozdrowienia z nastaniem wiosny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz