A 7 year old son of our
friends, despite his shortness, has quite a strong personality. The other would
suffer from the inferiority complex. But he always becomes a boss of a band of
toughs (bigger than himself).Sometimes it results in problems. But if there is
another way for our children to develop their own character? Recently he has
got the idea of making quite a stupide joke on his girls classmates. Himself he
didn't take part in it. But he charged his buddies with the realisation. The
boys heartily started to put snails on the backs of their girls classmates. It
happened after an aboundant rain, so there were plenty of those slippery
animals. It made such a noise that you would belive that Justin Bieber in
person came to the school. Of course the boys didn't ask girls for permission. Otherwise it wouldn't be
funny. The girls started to scream. Only the snails didn't join in
the bustle. They kept cold blood and self control. But it was enough
to awake suspision of the teacher. Our friend's son despite his plan so well
prepared was finally identify as a main responsable of the hole thing.
His parents were asked to the principal office for a short conversation.
But they expressed they satisfaction that their son despite he was the smallest
in the school showed the qualities of a true leader. Surely he will need these
qualities in his future life. Sometimes we shouldn't be too protective for our
children. Why? To enable them to develop their own personalities.
But during the winter we are seeking protection from cold. But how at
the same time be warmly wrapped up and look womanly and sexy. Look at some
propositions from the last collection of Rag&Bone.Mais malheureusement pas tous les parents ont autant d'audace. Ils y'en a qui sont trop protecteurs. J'en fais partie. Je suis une veritable maman poule. Je surprotège mes enfants. J'ai du mal à leur inculquer la débrouillardise. Mais j’aime bien me sentir en sécurité. Surtout en periode hivernal on ressent plus fort ce besoin de la protection. Voilà pourquoi j'ai eu un véritable coup de cœur pour la nouvelle collection Rag & Bone. Elle me donne cette sensation de sécurité, d’assurance et de chaleur qu'on recherche tellement en hiver. J’adore ces pulls bien moulants, chaud et tellement féminin. On peut etre en même temps si bien emmitouflé tout en étant féminin. J'aime bien cette combinaison de motives, beaucoup de blanc et noir. Regardez-vous-même.
7-letni syn moich znajomych (mimo niskiego wzrostu) wykazuje się bardzo duzą zaradnoscią. Inny popadl by w kompleksy. A ten zawsze poradzi sobie by zostac hersztem jakiejs wesolej bandy. Owszem często są z tego problemy. Ale jak to mową: nie ma dymu bez ognia.Ostatnio wpadl na pomysl splatania psikusa kolezankom z klasy. Sam w wykonaniu palcow nie maczal. Bo z zapalem zajęli się tym jego koledzy. Nie darmo jest się szefem bandy. Chlopcy niestrudzenie zaczęli wrzucac dziewczynkom za kolnierz roznego rodzaju slimaki. A ze dzialo się to po obfitym deszczu, to tych ostatnich bylo w brod. Wrzasku przy tym bylo co niemiara. Wydawac by się moglo, ze Justin Bieber osobiscie zawital do szkoly. Bo i chlopcy nie zamierzali pytac dziewczynek o zgodę. Inaczej nie bylo by zabawnie. Dzieci darly się więc w nieboglosy. Tylko slimaki się nie darly. Bo umialy zachowac zimną krew i zwyczajową flegmę. Ale i tak starczylo, by obudzic podejrzliwosc pani wychowawczyni. W rezultacie, mimo pieczolowitego zacierania sladow, syn znajomych zostal ostatecznie zidentyfikowany jako glowny winowajca. To przeciez to on byl pomyslodawcą calego projektu. A jego rodzice zostali wezwani na dywanik do dyrka. Ci jednak stanęli na wysokosci zadania. Tatulek bez zenady odpalil zaskoczonemu dyrektorowi, ze jest dumny ze swojego synalka. Gdyz ten, mimo iz najmniejszy w calej szkole, to ma charyzmę urodzonego lidera. I tak trzymac.
No coz nie wszyscy rodzice wykazują się taką odwagą i dlugowzrocznoscią. Niektorzy (w tym ja) grzeszą nadopiekunczoscią. A to nie zawsze z korzyscią dla naszych milusinskich. Przynajmniej w dluzszej perspektywie. No coz, osobiscie lubię miec poczucie bezpieczenstwa i zapewnic je moim dzieciom. Choc moze po częsci to tlumi ich spontaniczną przedsiebiorczosc.
Ale mialo byc o modzie. Chyba dlatego tak bardzo spodobala mi się najnowsza kolekcja Rag & Bone. Bo daje wlasnie takie poczucie bezpieczenstwa, spokoju i ciepla. A tego chyba najchętniej poszukujemy zimą. Bardzo ciekawe zestawienia wzorow, wydawalo by się calkowicie niezgodnych z sobą. A jednak mamy wrazenie harmonii. Duzo bieli i czerni. Jak przyjemnie jest byc jednoczesnie dobrze opatulonym i wyglądac kobieco. Praktycznie nie wykonalne. A jednak. Zobaczcie sami.
Rag&Bone jesien zima 2012/2013
Photo The Vogue.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz